Ostatnie Posty

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania i wyroby mączne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania i wyroby mączne. Pokaż wszystkie posty
Jakiś czas temu kupiłam jarmuż w opakowaniu podobnym do mixu sałat. Jako, że później nie miałam czasu, aby go przetworzyć w coś ciekawego, wylądował w zamrażarce. Wreszcie postanowiłam go zużyć, ale stwierdziłam, że po zamrożeniu nie będzie już tak smaczny jak świeży, więc nada się tylko na zupę lub farsz. Przypomniało mi się, że widziałam kiedyś przepis na pierogi z jarmużem. Był to strzał w dziesiątkę. Pierogi są przepyszne, a w dodatku stanowią miłą odmianę dla tych tradycyjnych. Tworząc farsz, zainspirowałam się przepisem od lubięgotowanie, lecz wprowadziłam do niego kilka modyfikacji.


Składniki:
(na około 30 sztuk)
ciasto:
  • około 300 g mąki wrocławskiej + mąka do podsypywania
  • pół szklanki ciepłej wody
  • szczypta soli
  • 1 stołowa łyżka oleju
farsz:
  • 300 g jarmużu
  • 200 g cheddara
  • 50 g sera feta
  • 1 papryczka chilli
  • 1 łyżka oliwy
  • 2 czerwone cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego
  • świeżo mielony pieprz

Przygotowanie:
farsz:
Cheddar ścieramy na tarce o dużych oczach, a fetę kroimy w drobną kostkę. Odstawiamy na bok. Jarmuż dokładnie płuczemy i wycinamy nerwy (jeśli używacie świeżych, dużych liści to porwijcie je na mniejsze części). Liście dokładnie osuszamy na ściereczce lub ręczniku papierowym. Papryczkę chilli przecinamy wzdłuż na pół, pozbawiamy pestek i kroimy w cienkie kółeczka. Cebulę i czosnek siekamy w drobną kostkę, wrzucamy na patelnię i szklimy na łyżce oliwy. Następnie dodajemy osuszony jarmuż oraz papryczkę chilli. Dusimy przez około 5 minut. Po tym czasie doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, słodką papryką oraz czosnkiem niedźwiedzim. Dokładnie mieszamy. Patelnię zdejmujemy z ognia. Gdy jarmuż lekko ostygnie, dodajemy rozmącone jajko oraz oba rodzaje sera.  Całość mieszamy, odstawiamy na bok i zajmujemy się przygotowaniem ciasta.

pierogi:
Mąkę przesiewamy z solą. Stopniowo dolewamy wodę, mieszając składniki nożem lub łyżką. Na koniec dodajemy olej i zagniatamy rękoma aż uzyskamy elastyczne i nielepiące się ciasto. Ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko na blacie obsypanym mąką. Za pomocą szklanki o średnicy 8 cm wykrawamy kółka. Do środka nakładamy farsz i zlepiamy brzegi pierogów (można je też docisnąć widelcem). Gotowe pierogi układamy na blacie oprószonym mąką i przykrywamy ściereczką, aby nie wysychały. 


Jeżeli podajemy pierogi natychmiast, wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy na wolnym ogniu przez około 3 minuty od ich wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe pierogi wyciągamy łyżką cedzakową i serwujemy z karmelizowaną/podsmażoną cebulką oraz śmietaną. Smacznego!

Dobra rada:
Pierogi możemy zamrażać. Wystarczy je lekko obgotować (przez około 2 minuty), pozostawić oddzielnie do ostudzenia, a następnie ułożyć na tacce i włożyć do zamrażarki. 


Robiłam knedle po raz pierwszy i muszę przyznać, że żałuję iż tak długo zwlekałam z ich samodzielnym przygotowaniem. Pamiętam smak knedli z dzieciństwa, bo zdarzyło mi się je jeść raz czy dwa. Ich przygotowanie jest bardzo proste, bowiem ciasto robi się tak samo jak na kopytka. Bardzo polecam je na jesienny obiad, póki sezon na śliwki wciąż trwa!


Składniki:
na 20 sztuk
  • około 800-850 g ziemniaków (waga po obraniu)
  • 2 jajka
  • około 200 g mąki pszennej typ 550 + mąka do podsypywania
  • szczypta soli
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 20 szt. śliwek węgierek
  • około 10 łyżeczek cukru
do podania:
  • 20 g masła
  • 2-3 łyżki stołowe brązowego cukru

Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy, myjemy i gotujemy w osolonej wodzie. Gdy są miękkie, odcedzamy je i pozostawiamy do całkowitego ostudzenia. Gotowe ziemniaki przepuszczamy przez praskę bądź maszynkę do mielenia. Formujemy kopczyk z dołkiem po środku. Do środka wbijamy jajka, dodajemy gałkę muszkatołową oraz przesiewamy mąkę z solą. Całość mieszamy łyżką, a następnie szybko zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto (Uwaga! Nie zagniatamy zbyt długo, ponieważ wówczas ciasto zacznie się lepić do rąk). Ilość mąki podczas przygotowania będzie zależeć od rodzaju ziemniaków oraz wielkości jajek, zatem konieczne może być zwiększenie jej ilości. 

Śliwki myjemy i dokładnie osuszamy. Nacinamy je wzdłuż i wyjmujemy z nich pestki. W ich miejsce wsypujemy po 1/2 łyżeczki cukru, do każdej śliwki. Przystępujemy do lepienia knedli. Bierzemy porcję ciasta, lekko rozpłaszczamy na dłoni, po środku układamy śliwkę i zlepiamy brzegi ciasta, formując kulę. Gotowego knedla możemy potoczyć jeszcze przez chwilę między dłońmi, aby dobrze się uformował. Czynności powtarzamy, a tak przygotowane knedle układamy na oprószonym mąką blacie. Surowe knedle nie powinny jednak leżeć zbyt długo, ponieważ śliwka w kontakcie z cukrem puszcza sok, więc knedle mogą zacząć się rozklejać. Z tego powodu polecam lepić i gotować je partiami np. po 10 sztuk. Knedle gotujemy, wrzucając je na osolony wrzątek. Grzejemy je na wolnym ogniu, tak aby woda lekko bulgotała, wówczas czas gotowania wyniesie około 4-5 minut od wypłynięcia knedli na powierzchnię. Gotowe knedle wyjmujemy łyżką cedzakową na talerze.

W rondlu z grubym dnem roztapiamy masło, dodajemy cukier. Nie mieszamy, ponieważ pojawią grudki. Potrząsamy jedynie garnuszkiem w celu równomiernego rozprowadzenia cukru. Gdy cukier się skarmelizuje, gotowym sosem karmelowym polewamy przygotowane wcześniej knedle. Całość oprószamy cynamonem lub wanilią. Smacznego!


Śliwka - robaczywka!
Pora wyczyścić zamrażalnik z zeszłorocznych zapasów dyni, ponieważ kolejna czeka na przetworzenie :). Chodziły za mną od dłuższego czasu kopytka... na kilku blogach widziałam kiedyś stricte dyniowe, ale miałam zbyt mało purée, więc postanowiłam pomieszać je z ziemniakami. Kopytka zamiast z sosem, podałam z masełkiem, chrupiącym boczkiem i odrobiną pesto, które pokazywałam Wam w poprzednim wpisie. Wiem, wiem... niektórym pewnie tętnice zatykają się na samą myśl o tym jakie to tłuste, ale jak to mówią: "raz nie zawsze".
 


Składniki:
  • 350 g purée z dyni
  • 400 g purée z ziemniaków
  • 1 jajko
  • 150-200g mąki pszennej + mąka do podsypywania
  • 2 łyżki stołowe mąki ziemniaczanej
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
  • łyżeczka soli
  • 1 stołowa łyżka szałwii
dodatkowo:

Przygotowanie:
Boczek kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy na suchą patelnię i smażymy na wolnym ogniu. Gdy tłuszcz się wytopi, a boczek ładnie się przyrumieni, wyłączamy płomień i odstawiamy patelnię na bok. Ostudzone purée z dyni oraz z ziemniaków przepuszczamy przez praskę. Przekładamy do głębokiej miski, formujemy kulę z dołkiem po środku. Do środka wbijamy jajko, dodajemy przyprawy (gałka muszkatołowa i szałwia) oraz przesiewamy mąkę z solą. Całość mieszamy łyżką, a następnie szybko zagniatamy gładkie ciasto, tylko do połączenia składników. Jeśli ciasto będzie się wydawać lepiące, nie dodajemy do niego więcej mąki, ponieważ później kopytka będą twarde. Oprószamy mąką tylko stolnicę/blat kuchenny oraz dłonie. Ciasto dzielimy na mniejsze i równe kawałki. Toczymy wałeczki o średnicy 1,5-2 cm, a następnie kroimy je pod skosem na kopytka, podsypując od czasu do czasu mąką, aby nie przylepiły się do blatu/stolnicy. Kopytka wrzucamy do osolonej, wrzącej wody i gotujemy około 3 minut od wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe kopytka wyciągamy łyżką cedzakową i wrzucamy do głębokiej miski. Obtaczamy je w roztopionym maśle, a następnie podajemy z grzybowym pesto oraz przygotowanym wcześniej boczkiem. Smacznego!



Dynia na słodko i słono


Swoją przygodę ze szparagami rozpoczęłam w zeszłym roku, ponieważ wtedy zjadłam je po raz pierwszy. To danie również przygotowałam rok temu, (stąd niezbyt udane zdjęcia) lecz jakoś wcześniej nie doczekało się publikacji. Teraz sezon na szparagi znów się zaczyna, więc może ktoś z Was skusi się na tą potrawę lub na samo wykonanie szparagów w cieście. Myślę, że podane w duecie z jakimś ciekawym sosem, także smakowałyby wybornie.


Składniki:
szparagi w cieście:

  • pęczek zielonych szparagów
  • 150 ml jasnego piwa
  • 1 jajko
  • szklanka mąki* + mąka do obtoczenia szparagów
  • sól, pieprz cayenne
  • olej do smażenia
kurczak w orientalnym sosie;
  • około 500-600 g piersi z kurczaka
marynata:
  • 1 duża cebula
  • dymka z zieloną częścią
  • dwu centymetrowy korzeń imbiru
  • sok wyciśnięty z dwóch limonek
  • 2 małe ostre papryczki
  • 1 łyżka stołowa ciemnego sosu sojowego
  • łyżeczka cynamonu
  • łyżeczka mielonego ziela angielskiego
  • (można użyć ziarenek i roztłuc je w moździerzu)
  • łyżeczka gałki muszkatołowej
  • 3/4 szklanki brązowego cukru
  • szklanka oliwy z oliwek
dodatkowo
  • 150 ml bulionu warzywnego/drobiowego
  • opcjonalnie stołowa łyżka mąki
  • garść posiekanej kolendry
  • 1 ugotowana marchewka**
  • sól, pieprz
* użyłam szklanki o pojemności 250 ml
** można pominąć ten składnik, ja dodałam ponieważ marchewka została mi po przygotowaniu innego dania


Przygotowanie:
 
szparagi:
Do miski wlewamy piwo i wbijamy jajko. Delikatnie ubijamy trzepaczką. Nieustannie mieszając dodajemy mąkę. Doprawiamy solą oraz pieprzem cayenne Gotowe ciasto powinno być dość gęste, podobne do naleśnikowego, więc w razie potrzeby można dodać jeszcze odrobinę mąki lub piwa, aby uzyskać właściwą konsystencję. Do dużego, głębokiego garnka (jego średnica musi być większa niż długość szparagów) nalewamy olej do ok. 5-6 cm wysokości i rozgrzewamy go. W tym czasie szparagi myjemy, osuszamy i usuwamy zdrewniałe końce. Szparagi najpierw obtaczamy w mące, a następnie zanurzamy w cieście i smażymy na głębokim oleju. Ważne jest, aby w garnku nie umieścić zbyt wielu szparagów w jednym momencie, ponieważ się posklejają. Szparagi w cieście smażymy z każdej strony na ciemnozłoty kolor. Gdy są gotowe, wyciągamy je cedzakiem i osączamy z tłuszczu na talerzu wyścielonym ręcznikiem papierowym.

kurczak:

Kurczaka płuczemy pod zimna wodą, dzielimy na kilka mniejszych części i lekko rozbijamy. Imbir obieramy i ścieramy na tarce o średnich oczach. Cebulę i dymkę obieramy, siekamy w drobną kosteczkę. Papryczki myjemy i drobno siekamy. W misce umieszczamy pozostałe składniki marynaty. Dodajemy posiekane warzywa oraz starty imbir, a następnie całość blendujemy aż będzie mieć gładką konsystencję. Kurczaka wkładamy do marynaty i odstawiamy do lodówki przynajmniej na 30 minut, jednak im dłużej tym lepiej. Po tym czasie kurczaka wyciągamy (marynaty nie wyrzucamy, ponieważ przyda się do zrobienia sosu) i smażymy z obu stron na patelni grillowej aż się ładnie przyrumieni. Przygotowujemy sos. Marynatę umieszczamy w rondelku i grzejemy na wolnym ogniu bez przykrycia. Gdy się zagotuje, podlewamy ją bulionem. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, mieszamy i grzejemy na wolnym ogniu jeszcze przez 5-10 minut. Jeśli sos jest zbyt rzadki, możemy zagęścić go łyżką mąki (Mąkę rozpuszczamy w odrobinie zimnej wody i dokładnie mieszamy, aby nie powstawały grudki. Gotową zawiesinę dodajemy do sosu. Mieszamy do momentu aż sos się ponownie zagotuje i zagęści). Do gotowego sosu dodajemy posiekaną kolendrę oraz drobno pokrojoną ugotowaną marchewkę. Mieszamy i wyłączamy płomień. Gotowego kurczaka i sos podajemy z przygotowanymi wcześniej szparagami. Smacznego!


Szparagi

Oto jest, pierwszy rabarbar w tym sezonie... gdy pojawił się na straganach nie mogłam odebrać sobie przyjemności jego zakupienia. Jedna porcja wylądowała oczywiście w placku (przepis tutaj), a to co zostało wykorzystałam do przygotowania smacznej frużelinki, którą podałam z naleśnikami.


Składniki:
naleśniki:
  • 300 ml mleka
  • 200 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 100 g cukru
  • 1 łyżka stołowa oleju
  • 1 łyżeczka sody
frużelina rabarbarowa: 
  • 160 g rabarbaru (po obraniu)
  • 2 stołowe łyżki cukru*
  • 3/4 płaskiej łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • 1-2 stołowe łyżki wody
*ilość cukru można zwiększyć lub zmniejszyć, zależnie od tego jak kwaśny jest rabarbar

Przygotowanie:
naleśniki:
Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe mieszamy rózgą lub miksujemy do połączenia składników. Ciasto powinno być dość lejące, ale nie rzadkie. Gotowe ciasto wylewamy porcjami na mocno rozgrzaną, natłuszczoną patelnię i smażymy naleśniki z obu stron.

frużelina rabarbarowa:
Rabarbar dzielimy na mniejsze części i umieszczamy w rondelku. Dodajemy wodę oraz cukier, następnie grzejemy kilka minut do momentu, kiedy rabarbar zrobi się miękki i puści sok. Wówczas odlewamy kilka łyżek soku i dokładnie mieszamy go z mąką ziemniaczaną. Gotową mieszankę dolewamy do gotującego się rabarbaru. Gdy frużelina się zagotuje i zgęstnieje, zdejmujemy ją z ognia i studzimy. Podajemy z przygotowanymi wcześniej naleśnikami. Smacznego!



Bardzo lubię zacząć dzień od pysznego śniadania :). Dzisiejsze właśnie takie było, zrekompensowało nawet deszczową pogodę za oknem... Lekkie i puszyste placki z banana i ricotty. Wyszły bardzo delikatne, więc rozpływały się w ustach. Polecam Wszystkim, aby je przygotować w bezglutenowej lub tradycyjnej wersji.


Składniki:
  • około 60 g sera ricotta
  • 85 ml mleka
  • 1 średni banan
  • 50 g mąki z ciecierzycy
  • 2 łyżeczki skrobi pszennej bezglutenowej*
  • 1 łyżeczka miodu rzepakowego**
  • 1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia***
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
do podania:
  • papaja w syropie z kwiatów czarnego bzu
    (lub inne dodatki: świeże owoce, konfitura, serek)

Przygotowanie:
Banana rozgniatamy widelcem razem z ricottą, następnie miksujemy razem z mlekiem do gładkiej konsystencji. Odstawiamy na chwilę. Mąkę przesiewamy ze skrobią, proszkiem do pieczenia, solą  oraz sodą. Składniki suche i mokre łączymy za pomocą miksera. Ciasto powinno konsystencją przypominać to na racuchy. Placki smażymy z obu stron na nieprzywierającej patelni, z odrobiną tłuszczu. Placki są bardzo delikatne, więc należy uważać przy przewracaniu, aby się nie rozleciały. Gotowe placki podajemy samodzielnie lub z ulubionymi dodatkami. Ja zdecydowałam się na słodkie owoce papai w syropie. Smacznego!

*jeśli nie interesują Was przepisy bez glutenu, mąkę z ciecierzycy oraz skrobię zastępujemy 50 g mąki pszennej
**można dosłodzić więcej, jeśli nie wybieracie bardzo słodkich dodatków do podania z gotowymi plackami
***jeśli nie interesują Was przepisy bez glutenu, używamy tradycyjnego proszku do pieczenia


Wielkanoc bez glutenu.Naleśniki wiosenne FIT




Recykling w kuchni to wspaniała rzecz, ponieważ nic nie się marnuje. Ugotowane mięso z rosołu, zupy czy innej potrawy jest świetną bazą na przygotowanie farszu do pierogów, cepelinów lub krokietów. U mnie dzisiaj przepyszne pierogi z mięsem :)).


Składniki:
ciasto:
  • około 1100-1200 g mąki wrocławskiej
  • 3 niepełne szklanki ciepłej wody
  • stołowa łyżka soli
  • 6 stołowych łyżek oleju
farsz:
  • 600-700 g gotowanego mięsa drobiowego (np. udka/skrzydełka)
  • 400 g  gotowanego mięsa wieprzowego (np. karkówka/łopatka)
  • 300 g  gotowanego mięsa wołowego (np. mostek wołowy)
  • pęczek włoszczyzny: 3 duże marchewki, 2 pietruszki, pół selera, kawałek pora
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • sól pieprz
  • papryka ostra
  • majeranek
  • 1 łyżka masła/oliwy

Przygotowanie:

farsz:
Mięso najlepiej gromadzić stopniowo. Ja używam w tym celu woreczków próżniowych. Zawsze gdy zostaje mi kawałek ugotowanego mięsa z rosołu, innej zupy, czy też dania obiadowego, dzielę je kawałki i zamrażam w woreczkach próżniowych. Przed przygotowaniem farszu rozmrażamy mięso. Włoszczyznę zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Cebulę obieramy, kroimy w kosteczkę i podsmażamy na łyżce masła lub oliwy. Gotowe warzywa oraz przesmażoną cebulę mielimy wraz z mięsem. Farsz doprawiamy do smaku solą, pieprzem, ostrą papryką oraz majerankiem. Ilość przypraw jest dowolna. Polecam najlepiej próbować, czy farsz nie jest jałowy.
 
pierogi:
Mąkę przesiewamy z solą. Stopniowo dolewamy wodę, mieszając składniki nożem lub łyżką. Na koniec dodajemy olej i zagniatamy rękoma aż uzyskamy elastyczne i nielepiące się ciasto. Ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko na blacie obsypanym mąką. Za pomocą szklanki wykrawamy kółka. Nakładamy farsz i zlepiamy brzegi pierogów (można je też docisnąć widelcem). Gotowe pierogi układamy na blacie oprószonym mąką i przykrywamy ściereczką, aby nie wysychały.

Jeżeli podajemy pierogi natychmiast, wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy na wolnym ogniu przez około 4 minuty od ich wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe pierogi wyciągamy łyżką cedzakową i serwujemy z karmelizowaną/podsmażoną cebulką. Smacznego!


Dobra rada:
Pierogi możemy zamrażać. Wystarczy je lekko obgotować (przez około 2 minuty), pozostawić oddzielnie do ostudzenia, a następnie ułożyć na tacce, owinąć folią spożywczą i włożyć do zamrażarki.


Zupny recykling



Kochani, najmocniej przepraszam Was za ciszę na blogu i brak nowych wpisów. Niestety miałam ostatnio ciężki tydzień i bardzo mało czasu. Teraz postaram się nadrobić zaległości, bo mam dla Was sporo przepisów :). Zaczniemy od pysznej, polskiej klasyki - ruskich pierogów. Ja uwielbiam je w każdej postaci: gotowanej, smażonej, pieczonej...bez dodatków, z cebulką lub polane śmietaną... mmmm :).


Składniki:
farsz:
  • 500 g ugotowanych w osolonej wodzie ziemniaków
  • 200 g białego sera (tłustego)
  • 2 łyżki masła
  • 2 cebule
  • 2 łyżki oleju
  • sól, pieprz
  • pieprz ziołowy
ciasto:
  • około 350-400g mąki wrocławskiej
  • niepełna szklanka ciepłej wody
  • szczypta soli
  • 2 stołowe łyżki oleju


Przygotowanie:
farsz:
Cebule siekamy w drobną kostkę i podsmażany na łyżce oleju aż się zeszkli. Ugotowane ziemniaki, odcedzamy i rozgniatamy na puree (można je także przepuścić przez praskę). Biały ser mielimy w maszynce lub również przepuszczamy przez praskę i mieszamy z ziemniakami. Dodajemy cebule i 2 łyżki masła. Doprawiamy solą, pieprzem i pieprzem ziołowym. Całość dokładnie mieszamy, najlepiej za pomocą widelca, ugniatając jeszcze farsz. Ilość przypraw, szczególnie pieprzu ziołowego zależy od indywidualnych upodobań. Polecam po prostu próbować farsz w trakcie jego doprawiania. Ja lubię, gdy farsz jest intensywny w smaku, więc pieprzu ziołowego nie żałowałam :).

pierogi:
Mąkę przesiewamy z solą. Stopniowo dolewamy wodę, mieszając składniki nożem lub łyżką. Na koniec dodajemy olej i zagniatamy rękoma aż uzyskamy elastyczne i nielepiące się ciasto. Ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko na blacie obsypanym mąką. Za pomocą szklanki wykrawamy kółka. Nakładamy farsz i zlepiamy brzegi pierogów (można je też docisnąć widelcem). Gotowe pierogi układamy na blacie oprószonym mąką i przykrywamy ściereczką, aby nie wysychały.

Pierogi wrzucamy na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy na wolnym ogniu przez około 4 minuty od ich wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe pierogi wyciągamy łyżką cedzakową i serwujemy od razu z dodatkiem podsmażonej cebulki lub podsmażamy na patelni, na maśle aż się zrumienią. Ja swoje pierogi smażyłam przez 3-4 minuty we frytkownicy. Smacznego!


Dobra rada:
Pierogi możemy zamrażać. Wystarczy je lekko obgotować (przez około 2 minuty), pozostawić oddzielnie do ostudzenia, a następnie ułożyć na tacce i włożyć do zamrażarki. 



Obowiązkowa potrawa na wigilijnym stole :). Kiedyś za nimi nie przepadałam, ale teraz nie wyobrażam sobie bez nich Świąt. A Wy lubicie pierogi?


Składniki:
ciasto:
  • około 350-400g mąki wrocławskiej
  • niepełna szklanka ciepłej wody
  • szczypta soli
  • 2 stołowe łyżki oleju
farsz:
  • 500g kapusty kiszonej  (bez dodatków)
  • 200g suszonych grzybów (najlepiej borowików)
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 2 szklanki wrzącej wody
  • 2 liście laurowe
  • 2 kulki ziela angielskiego
  • sól, pieprz, oliwa

Przygotowanie:
farsz:
Przed przygotowaniem pierogów grzyby zalewamy zimną wodą i odstawiamy do namoczenia na całą noc. Następnego dnia gotujemy je w niewielkiej ilości wody przez około 20 minut, aż będą miękkie. Grzyby odcedzamy, a następnie drobno kroimy. Kapustę odciskamy oraz drobno siekamy (jeśli mamy zbyt kwaśną kapustę należy ją najpierw przepłukać zimną wodą). Cebulę obieramy, siekamy w drobną kostkę i rumienimy na oliwie. W dużym garnku/głębokiej patelni umieszczamy cebulę, grzyby, kapustę, ziele angielskie oraz liście laurowe. Doprawiamy solą i pieprzem. Całość podlewamy wrzącą wodą i grzejemy na wolnym ogniu, aż kapusta zmięknie i woda odparuje (około 45-60 minut), co jakiś czas mieszając. Gotowy farsz zostawiamy do ostygnięcia.

pierogi:
Mąkę przesiewamy z solą. Stopniowo dolewamy wodę, mieszając składniki nożem lub łyżką. Na koniec dodajemy olej i zagniatamy rękoma aż uzyskamy elastyczne i nielepiące się ciasto. Ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko na blacie obsypanym mąką. Za pomocą szklanki wykrawamy kółka. Nakładamy farsz i zlepiamy brzegi pierogów (można je też docisnąć widelcem). Gotowe pierogi układamy na blacie oprószonym mąką i przykrywamy ściereczką, aby nie wysychały.

Jeżeli podajemy pierogi natychmiast, wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy na wolnym ogniu przez około 4 minuty od ich wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe pierogi wyciągamy łyżką cedzakową i serwujemy z karmelizowaną/podsmażoną cebulką. Smacznego!


Dobra rada:
Pierogi możemy zamrażać. Wystarczy je lekko obgotować (przez około 2 minuty), pozostawić oddzielnie do ostudzenia, a następnie ułożyć na tacce i włożyć do zamrażarki. 

 
Dzisiaj coś, co każdy zna - danie rodem z polskiej kuchni. Nie ma chyba osoby, która by choć raz w życiu nie jadła kopytek. Można je serwować na różne sposoby: usmażone na maśle, z cebulką, z gulaszem lub tak jak ja - z sosem grzybowym. :)

  

Składniki:
Sos:
  • 30 dag grzybów (mogą być suszone)
  • śmietana 18% (200ml)
  • 1 cebula
  • sól  i świeżo mielony pieprz
  • masło do smażenia
  • garść świeżej natki pietruszki
Kopytka:
  • 1 kilogram ugotowanych ziemniaków
  • 200g mąki (ilość orientacyjna, wszystko zależy od konsystencji ciasta)
  • 1 jajko
  • sól, pieprz

Przygotowanie:
Ziemniaki gotujemy, najlepiej dzień wcześniej aby dobrze odparowały. W dniu przyrządzania kopytek gnieciemy je tłuczkiem na puree. Do ziemniaczanej masy dodajemy jajko, mąkę oraz doprawiamy solą i pieprzem. Całość szybko zagniatamy. (jeżeli będziemy to robić za długo, ciasto będzie się kleić do palców). Blat posypujemy mąką. Z powstałego ciasta odrywamy kule, które następnie rolujemy w wałeczki o grubości 2-2,5cm. Gotowe wałki tniemy pod kątem na kopytka. Kopytka wrzucamy do gorącej i osolonej wody. Gotujemy na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając. Wyjmujemy gdy kopytka wypłyną. Przygotowujemy sos. Na patelnię wrzucamy drobno poszatkowaną cebulę i szklimy na łyżce masła. W między czasie grzyby dokładnie myjemy i kroimy w plastry (w przypadku suszonych należy ten etap pominąć).  Grzyby dodajemy do cebuli i razem dusimy przez 5min. Śmietanę mieszamy z kilkoma łyżkami gorącej wody (może być ta z kopytek). Wlewamy ją powoli na patelnię, aby się nie zważyła i czekamy do zagotowania. Tuż przed podaniem, do sosu dodajemy posiekaną natkę pietruszki oraz sól i pieprz. Dokładnie mieszamy, serwujemy z kopytkami. Smacznego!



Myśl o zrobieniu naleśników chodziła za mną długi czas. ;) Połączenie kiwi i czekolady okazało się mistrzem! (inspiracja) Generalnie wolę naleśniki na słono, ale do tych będę chętnie wracała! A przepis dodaję oczywiście do mojej akcji kulinarnej "Kiwi Cię Zadziwi". 


Składniki:
na ciasto naleśnikowe:
  • 300ml mleka
  • 200g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 100g cukru
  • łyżka oleju
nadzienie: 
  • 6 kostek gorzkiej czekolady
  • 2 owoce kiwi
  • bita śmietana w aerozolu


Przygotowanie:
Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe mieszamy lub miksujemy. Ciasto powinno być dość lejące, ale nie za rzadkie . Gotowe ciasto wylewamy porcjami na mocno rozgrzaną patelnię i smażymy naleśniki z obu stron. Oba kiwi obieramy ze skórki. Jedno kiwi blendujemy na mus. Drugie kroimy w półplasterki. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. (gotujemy wodę w większym garnku, następnie do niego wkładamy mniejszy garnek wypełniony czekoladą, tak aby nie dotykał powierzchni wody w garnku nr 1). Rozpuszczoną czekoladą smarujemy naleśniki i układamy mus oraz plasterki kiwi. Dekorujemy bitą śmietaną. Smacznego;) 




To był mój debiut jeśli chodzi o pancakes. Nie jestem z efektu całkowicie zadowolona. Tzn. placuszki były pyszne, delikatne, puszyste i mocno czekoladowe, bo nie żałowałam kakao oraz wiórków czekolady. Tak, więc po obiadowej, słodkiej przekąsce zostały tylko okruszki. Niestety na patelni nie zachowywały się jak trzeba. Bardzo ciężko było je przewrócić, by uniknąć ich rozlecenia się. Nie wiem gdzie popełnilam błąd. Ciasto nie było ani za żadkie, ani za gęste. Być to może to kwestia patelni.. Na pewno za jakiś czas spróbuję znowu, może wtedy wyjdą lepsze ;).

Składniki:
  • szklanka mąki pszennej
  • szklanka maślanki
  • 1 jajko
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka sody
  • 3 łyżki ciemnego kakao
  • posiekana gorzka czekolada (u mnie 3 paski po 4 kostki)
  • 2 łyżki oleju
Przygotowanie:
Wszystkie składniki z wyjątkiem czekolady miksujemy.  Następnie wsypujemy czekoladę i mieszamy masę łyżką. Na mocno rozgrzaną patelnie (najlepiej do naleśników) nakładamy po łyżce masy formując placuszki. Gdy zauważymy bąbelki na powierzchni placuszków, przewracamy je na drugą stronę.

Ja pankejki podałam z bitą śmietaną i truskawkami ;)
Mimo, że wyglądem bardziej przypominają racuchy z dodatkiem czekolady, to i tak były smaczne ;)