Ostatnie Posty

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Desery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Desery. Pokaż wszystkie posty
Powoli zbliża się czas planowania prezentów dla najbliższych. Polecam przygotowanie jadalnych upominków, prosto od serduszka. Co powiecie na małe, słodkie i urocze trufle? Zapakowane w eleganckie pudełko z pewnością ucieszą zarówno oko, jak i podniebienie. Przepis, który dla Was przygotowałam jest inspiracją z wyjazdu na Erasmusa do Portugalii. Na miejscu mieliśmy okazję poznać i bywać często w towarzystwie Brazylijczyków, a malutkie i urokliwe brigadeiro jest chyba najbardziej znaną i lubianą słodkością w Brazylii. W dodatku przygotowanie tych trufli jest dziecinnie proste, tym bardziej cieszę się, że dostałam przepis od mojej koleżanki Raissy :).

Z kolei historia powstania tego słodkiego deseru jest nieco bardziej zawiła. Tradycyjne brigadeiro przygotowywano niegdyś w formie jednego, całego ciasta, które dzielono na kawałki chwilę przed podaniem. Przepis został nazwany na cześć Eduarda Gomes’a, brazylijskiego polityka i generała brygady (z portugalskiego brigadeiro). Istnieją różne wersje jego historii. Jedna głosi, że słodkości sprzedawano, aby pozyskać fundusze na polityczną kampanię, a druga, że rozdawano je, aby pozyskać wyborców. Finał tej historii jest taki, że Gomes kampanii nigdy nie wygrał, ale brigadeiro jadane są w Brazylii do dziś. Częściej jednak serwuje się je w postaci urokliwych, małych trufli, aniżeli w postaci jednego ciasta.

trufle kakaowe

Liczba porcji: 18 sztuk
Czas przygotowania: 30 min + 1 godz. studzenia

Składniki:
  • 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (533 g)
  • 20 g masła + ilość do natłuszczenia talerzy
  • 35 g kakao
  • wiórki kokosowe, do obtoczenia trufli
  • posypki czekoladowe, do obtoczenia trufli 
Przygotowanie:
Do rondla o grubym dnie wlewamy mleko skondensowane, dodajemy masło i kakao, gotujemy na małej mocy palnika ok. 10-15 min, cały czas mieszając. 

Gotową i gęstą masę na trufle wykładamy na dwa nasmarowane masłem głębokie talerze, odstawiamy do wystygnięcia na ok. 1 godz. 

Z chłodnej masy natłuszczonymi dłońmi formujemy kulki (⌀ 3,5 cm), obtaczamy je w posypce lub wiórkach kokosowych. Odstawiamy do lodówki, aby stwardniały.

Smacznego!

Wskazówki:
- Początkowo masa na trufle jest płynna, lecz w miarę gotowania będzie gęstnieć. Należy przerwać gotowanie, gdy masa zgęstnieje do konsystencji budyniu, wówczas w trakcie mieszania będzie widać dno garnka.
- Gotowe trufle umieszczamy w papilotkach i przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku, w chłodnym miejscu lub w lodówce. 
Serniczki w słoiczkach to miniaturowa wersja znakomitego deseru, który zachwyci niejedno podniebienie. Efektowny sposób podania pozwala nie tylko na szybkie ich upieczenie, ale również na serwowanie ich na rozmaite okazje. Każdy otrzyma wówczas własną, wyjątkową porcję pysznego sernika. Podczas przygotowania tego deseru możecie poeksperymentować z dodatkami. Poza świeżymi owocami, do dekoracji serniczków można użyć również galaretki lub polewy czekoladowej. 

mini serniczki z malinami

Czas przygotowania: 40 min
Liczba porcji: 3 porcje

Składniki:
serniczki:
  • 200 g twarogu półtłustego
  • 80 g cukru pudru
  • 2 jajka
  • 60 g słodkiej śmietany, 30% tłuszczu
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 60-70 g malin
  • świeża mięta do dekoracji
dodatkowo:
  • ok. 1-1½ l gorącej wody, do pieczenia w kąpieli wodnej  
Przygotowanie:
Do miski wkładamy twaróg, dodajemy cukier i skórkę cytrynową, następnie miksujemy do momentu połączenia składników. Wbijamy jajko, krótko miksujemy. Po chwili wbijamy drugie jajko i ponownie miksujemy. Dodajemy śmietanę i ekstrakt waniliowy. Mieszamy łyżką do połączenia składników.

Trzy słoiczki typu wek o pojemności 200 ml wypełniamy masą serową do ok. ¾ wysokości, a następnie umieszczamy w dużej prostokątnej blasze wypełnionej gorącą wodą do połowy wysokości słoików. Wstawiamy do piekarnika, pieczemy ok. 20-25 min w temp. 180°C.  

Upieczone serniczki w słoikach wyciągamy ostrożnie z kąpieli wodnej, ustawiamy na kratce i odstawiamy do całkowitego ostudzenia. Na wierzchu każdego serniczka układamy maliny, dekorujemy listkami mięty.

Wskazówki:
- Maliny można zastąpić innymi sezonowymi owocami np. borówkami lub truskawkami .
- Słoiki typu wek to klasyczne słoiki do przechowywania przetworów,  posiadające szklane pokrywki ze specjalnie wyprofilowaną gumową uszczelką, zamykane na sprężynę lub metalowe klamry. 

serniczki w słoiczkach

Śmietanowiec lub inaczej zwany Galaretkowiec, czy też Kryształek, to delikatna i lekka pianka śmietankowa z dodatkiem kolorowych galaretek. Deser ten przygotowuje się bardzo łatwo, bowiem nie wymaga on pieczenia. Galaretkę umieszczamy zarówno na wierzchu Śmietanowca, jak i wewnątrz niego, co nadaje mu niezwykle efektownego wyglądu. Latem możemy dodatkowo udekorować go sezonowymi owocami - malinami, truskawkami itp. Mój Śmietanowiec został przygotowany w misce i bez spodu, lecz bez obaw można wykonać go również w tortownicy, wylewając masę śmietanową z galaretkami na uprzednio upieczonym biszkopcie. 

kryształek

Liczba porcji: 8
Czas przygotowania: ok. 5 godzin

Składniki:
  • 500 g śmietanki 30-36%
  • 200 g kwaśnej śmietany 18%
  • 80-100 g cukru pudru
  • 1 l gorącej wody + 85 ml do rozpuszczenia żelatyny
  • 15 g żelatyny
  • ½ opakowania galaretki o smaku truskawkowym
  • ½ opakowania galaretki o smaku gruszkowym
  • ½ opakowania galaretki  o smaku cytrynowym
  • ½ opakowania galaretki o smaku owoców leśnych

Przygotowanie:
Każdą galaretkę rozpuszczamy w ok. 250 ml gorącej wody, studzimy, przelewamy do osobnych, prostokątnych pojemników. Ok. ⅓ galaretki gruszkowej wlewamy do przezroczystej miski o pojemności 1,5 l. Miskę oraz pojemniki z galaretką odstawiamy do lodówki, do momentu, aż galaretki stężeją. 

Stężałe galaretki z pojemników kroimy w kostkę. Śmietankę ubijamy na sztywno razem cukrem pudrem. Dodajemy do niej kwaśną śmietanę. W osobnym naczyniu rozpuszczamy żelatynę w 85 g gorącej wody. Dodajemy do niej 3-4 łyżki masy śmietanowej, mieszamy trzepaczką, a następnie dodajemy do pozostałej masy śmietanowej i dokładnie mieszamy. Na końcu wrzucamy kostki galaretek. 

Masę śmietanową przelewamy do miski z galaretką gruszkową, odstawiamy do lodówki na co najmniej 3 godz. do stężenia. Przed podaniem miskę ze śmietanowcem zanurzamy na ok. 2-3 s w gorącej wodzie i delikatnie podważając przekładamy go na paterę.  

Smacznego!
Wskazówki:
- Deser ten można przygotować również na bazie jogurtu naturalnego lub greckiego.
- Na wierzchu tężejącej masy śmietanowej można wyłożyć okrągłe biszkopty, które po wyjęciu Śmietanowca z miski utworzą spód. 

śmietanowiec

Ten oraz inne przepisy na smaczne wykorzystanie śmietany znajdziecie w piętnastym numerze Magazynu Kocioł. Gorąco zachęcam Was do lektury! (kliknij na okładkę, aby przejrzeć magazyn).

Udało mi się jeszcze kupić truskawki na straganie u "mojej, ulubionej Pani". Małe pudełeczko, ciemnych i mocno czerwonych owoców wygrało konkurencyjną walkę o zakup z jeżynami, morelami i innymi sezonowymi owocami. Na nie jest jeszcze czas! A truskawki zaraz znikną... i jak co roku, jest mi bardzo smutno z tego powodu. Tak więc na pożegnanie sezonu mam dla Was mini pavlovy, czyli deser z wyjątkowo słodkimi truskawkami, powiedziałabym nawet, że z najlepszymi jakie jadłam tego lata. ;)
 
Mini Pavlova to pomniejszona wersja klasycznego deseru przygotowanego na cześć primabaleriny Anny Pawłowej. Najczęściej spotykany w formie jednego, większego tortu bezowego, udekorowanego bitą śmietaną i owocami. Osobiście uważam jednak, że przygotowanie kilku mini pavlov jest o wiele wygodniejsze. Unikamy wówczas niepotrzebnego ambarasu z krojeniem i rozpadaniem się bezy w trakcie wykonywania tej czynności. Mini pavlove prezentują się równie urodziwie, jak wersja tradycyjna, a ich wielkość jest odpowiednia, tak aby każda beza stanowiła osobną porcję dla jednej osoby. ;)
 
mini pavlovy z truskawkami
 
Składniki:
(na 8 sztuk)
bezy
  • 4 białka
  • 250 g cukru pudru
  • szczypta soli
do dekoracji
  • 200 g śmietany 36%
  • 2-3 łyżki cukru pudru
  • kilka truskawek (lub innych sezonowych owoców np. malin, borówek)
  • starta czekolada
Przygotowanie
Ubijanie bezy
Do czystego i suchego naczynia wkładamy białka dokładnie oddzielone od żółtek. Jest to bardzo ważne, ponieważ brudne lub mokre naczynie, a także nawet śladowe ilości żółtek mogą spowodować, że białka się nie ubiją.
 
Do białek dodajemy szczyptę soli i zaczynamy je ubijać, począwszy od najniższych obrotów miksera. Obroty miksera zwiększamy co minutę, nie przerywając ubijania. Po upływie około trzech minut z białek powinna powstać dość sztywna masa. Moment ten jest nazywany soft peaks, ponieważ powstała pianka tworzy na mieszadłach miksera wierzchołki. Na tym etapie należy szczególnie uważać, aby piany z białek nie przebić. Przebite białka to takie, które podchodzą wodą przy dnie naczynia, w którym są ubijane. Takich białek nie da się niestety wykorzystać i należy je wyrzucić.
 
Do ubitej piany z białek dodajemy łyżkę cukru pudru i miksujemy na prawie najwyższych obrotach miksera, do momentu aż cukier całkowicie się rozpuści i nie będzie widoczny. Dodajemy kolejną łyżkę cukru, ubijamy aż do zniknięcia cukru. Analogicznie postępujemy z pozostałą ilością cukru, dodając go, łyżka po łyżce, cały czas ubijając. Ważne jest, aby kolejną łyżkę cukru dodawać zawsze po całkowitym rozpuszczeniu się poprzednio dodanej łyżki. Na tym etapie nie ma już możliwości przebicia piany z białek, także można je ubijać dowoli. Cały proces ubijania piany z cukrem potrwa ok. 10-12 minut (w zależności od rodzaju miksera i jego obrotów). Gotowa, właściwie ubita piana bezowa jest sztywna, błyszcząca i bardzo gęsta, po wyłożeniu na blachę zachowa kształt.
 
Pieczenie bezy
Piekarnik nagrzewamy do 120 stopni, a blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
 
Masę bezową przekładamy na wcześniej przygotowaną blachę tworząc osiem jednakowych, małych okręgów, położonych w średnich odstępach od siebie. Na każdą mini pavlovą wystarczą około 2-2,5 łyżki piany bezowej. Aby uformować właściwy kształt bezy, brzegi każdego okręgu wyrównujemy wypukłą częścią łyżeczki, wykonując ruch od dołu do góry. Na samym środku bezy robimy małe wgłębienie, aby łatwiej było udekorować bezy po upieczeniu.
 
Uformowane bezy wkładamy do rozgrzanego piekarnika, pieczemy 30 minut. Po tym czasie, zmniejszamy temperaturę do 100 stopni, pieczemy około godziny. Po upieczeniu bezy zostawiamy w zamkniętym piekarniku do ostudzenia, a najlepiej na całą noc.
 
Mini pavlovy
Śmietanę ubijamy na sztywno wraz z cukrem pudrem. Wystudzone bezy delikatnie odrywamy od papieru do pieczenia. Na każdą z nich wykładamy łyżką ubitą śmietanę, a następnie dekorujemy kawałkami truskawek i startą czekoladą. Mini pavlovy podajemy bezpośrednio po przygotowaniu, ponieważ w miarę upływu czasu, beza zacznie się rozmiękać po kontakcie ze śmietaną i owocami.
 
Smacznego!
 
mini pavlovy
Dzisiaj mam dla Was przepis na kolejny portugalski deser. Jego nazwa - Serradura oznacza w polskim tłumaczeniu wióry lub trociny. Wszystko zapewne za sprawą pokruszonych na pył ciasteczek, które stanowią ważną część deseru. Bazą dla wykonania serradury jest  tłusta śmietana, słodkie mleczko skondensowane oraz ciasteczka Marii, o których wspominałam Wam już przy okazji innej portugalskiej słodkości - baba de camelo. Deser ten można układać warstwowo, podobnie jak tiramisu lub od razu wymieszać ciasteczkową masę ze śmietanowym kremem i przełożyć do pucharków. Ponadto, będąc kilka miesięcy w Faro, spotkałam się także z wersją, do której dodaje się mascarpone. Najbardziej przypadła mi ona do gustu, dlatego to właśnie ją postanowiłam odtworzyć sama w domu ;).
 
serradura portugalski deser
 
Składniki:

(na 2-3 porcje)
  • 120 g ciasteczek Marii lub herbatników
  • 200 ml śmietany 36%
  • 200 g serka mascarpone
  • 120 ml słodzonego mleczka skondensowanego
  • 1 i ½ łyżeczki żelatyny
  •  
Przygotowanie:
Śmietanę ubijamy wraz z serkiem mascarpone na sztywno. Zmniejszamy obroty miksera i dolewamy słodzone mleczko skondensowane. Całość miksujemy krótko, tylko do połączenia składników.
 
Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości zimnej wody. Odstawiamy na 10 minut do napęcznienia. Napęczniałą żelatynę rozpuszczamy przez 10 sekund w kuchence mikrofalowej, nastawionej na najniższą moc. Lekko ciepłą żelatynę dodajemy do deseru. Dokładnie mieszamy.
 
Ciasteczka Marii lub herbatniki umieszczamy w malakserze, bądź przekładamy do woreczka i kilkakrotnie uderzamy tłuczkiem w celu pokruszenia ich na drobny pył.
 
Pokruszone ciasteczka dodajemy do masy śmietanowej (kilka łyżek odkładamy do dekoracji), dokładnie mieszamy. Masę przekładamy do pucharków. Wierzch deseru posypujemy pokruszonymi ciasteczkami. Odstawiamy do schłodzenia na 10 minut. Podajemy maksymalnie w ciągu godziny od momentu przygotowania.
 
Smacznego!
 
Portugalski deser
Pierwsze ciepłe dni mamy już za sobą. Sezon wakacyjny i urlopowy jest coraz bliżej. Zatem już niebawem chętnie będziemy raczyć się lodami, czy też mrożonymi napojami. Idealnym dodatkiem do letnich deserów będzie sos karmelowy. Oczywiście możecie kupić gotowy, dostępny w supermarketach. Jednak zaręczam Wam, że zawartość żadnej plastikowej buteleczki, którą przyniesiecie ze sklepu nie będzie się równała z domową wersją sosu karmelowego. Bardzo zachęcam Was do jego przygotowania, mimo iż początkowo przygotowanie idealnego karmelu może sprawiać trudności. Grunt to sprawdzona receptura i odpowiednia metoda postępowania. Swoją dotychczasową wiedzę, połączyłam więc z radami od mojej również blogującej koleżanki - Żanety z bloga Cupcake Factory i stworzyłam ten wpis, który mam nadzieję pozwoli Wam na przygotowanie perfekcyjnego, aksamitnego sosu karmelowego ;).
 
sos karmelowy do deserów
 
Składniki:
  • 220 g cukru (1 szklanka)
  • 130 ml wody
  • 240 g śmietanki kremówki 30 lub 36%
  • szczypta soli morskiej
     
Przygotowanie:
W małym garnuszku z grubym dnem umieszczamy cukier i wodę. Dokładnie mieszamy, tak aby nie pozostały żadne drobinki kryształków cukru.
 
Całość stawiamy na gazie i gotujemy na dużej mocy palnika (nie mieszając, ani nie dotykając nawet garnka) do momentu aż karmel stanie się bursztynowo złoty. Potrwa to około 10-15 minut. Jeśli używacie termometru cukierniczego - karmel należy gotować do momentu uzyskania temperatury 170 stopni.
 
Zbyt długie gotowanie spowoduje spalenie się karmelu, co nada mu niezbyt smaczną goryczkę. Należy zatem starannie obserwować barwę gotującego się karmelu. 
 
Gdy karmel się zazłoci, zdejmujemy garnuszek z palnika i wstawiamy go do zlewu, ponieważ po dodaniu śmietanki całość będzie syczeć oraz pryskać. Mieszając energicznie trzepaczką, dolewamy  małym strumieniem śmietankę. Dokładnie mieszamy, aż powstanie gładki i jednolity sos.
 
Ponownie umieszczamy garnek na palniku i gotujemy na małej mocy przez około minutę. Dodajemy szczyptę soli morskiej, dokładnie mieszamy. Odstawiamy do wystudzenia.
 
Gotowy sos przelewamy do słoiczka, zakręcamy i przechowujemy w lodówce do 2 tygodni.
 
Smacznego!
 
idealny sos karmelowy
Nie przepadam za deserami o smaku kawowym. Wyjątkiem od tej reguły jest tiramisu, choć nawet na nie muszę mieć wielką ochotę. Niemniej jednak aksamitny krem na bazie serka mascarpone przypadł mi do gustu już dawno, dawno temu. Z tego powodu lubię od czasu do czasu wyprodukować w kuchni jakąś wariację na temat tego włoskiego deseru. Aktualnie na pobliskich straganach wdzięczą się już truskawki, więc postanowiłam, że przygotuję tiramisu z ich udziałem. Oryginalne włoskie tiramisu bazuje przede wszystkim na kremie z surowych żółtek i mascarpone. Ja swoją wersję wzbogaciłam jeszcze dodatkiem bitej śmietany. Dzięki niej krem jest nieco bardziej puszysty. Muszę powiedzieć, że wersja truskawkowa jest równie smaczna, co klasyczny oryginał. W sezonie letnim można by tu wykorzystać także maliny lub inne owoce. ;)
 
tiramisu z truskawkami

Składniki:
(na 2-3 porcje)
 
krem:
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 żółtka
  • 80-100 g cukru pudru
  • 100 ml śmietanki 36%
syrop truskawkowy:
  • 150 g truskawek
  • 3-4 stołowe łyżki cukru
  • 100 ml wody
dodatkowo:
  • podłużne biszkopty

Przygotowanie:
Śmietankę ubijamy na sztywno wraz z serkiem mascarpone. Odstawiamy.

Dwie lub trzy truskawki odkładamy do dekoracji. Pozostałą część myjemy, usuwamy szypułki, kroimy na mniejsze kawałki. Owoce umieszczamy w rondelku, zasypujemy cukrem, podlewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu przez około 5 minut. Następnie truskawki przecedzamy przez sito i odkładamy na bok, a powstały syrop przelewamy do miseczki i odstawiamy do ostudzenia.

Jajka wyjmujemy wcześniej z lodówki, aby miały temperaturę pokojową. Oddzielamy białka od żółtek. Białka wykorzystujemy w innym celu np. do przygotowania bezy lub zamrażamy je. Żółtka ubijamy mikserem z cukrem pudrem na jednolitą, jasną i kremową masę (potrwa to około 7-8 minut).
 
Do masy żółtkowej dodajemy stopniowo ubitą śmietanę z mascarpone. Najlepiej dodawać po łyżce, w kilku-kilkunastu sekundowych odstępach czasu, cały czas miksując całość na niskich obrotach. Gotowy krem odstawiamy na kilka minut do lodówki.
 
W pucharkach układamy na przemian nasączone w syropie truskawkowym biszkopty, krem oraz odcedzone truskawki. Wierzch deseru dekorujemy kilkoma kawałkami nienasączonych biszkoptów oraz plasterkami świeżych truskawek. Podajemy po schłodzeniu.
 
Smacznego!
 
truskawkowe tiramisu
Zapraszam na kolejną odsłonę koktajlu w wersji bardziej deserowej, czyli z dodatkiem bitej śmietany oraz białej czekolady. Jeśli więc jesteście na diecie, polecam Wam ominięcie tego przepisu ;). Smak truskawek doskonale komponuje się tu ze słodką białą czekoladą oraz lodami. Co prawda do sezonu truskawkowego trzeba jeszcze poczekać, ale nie mogłam się ostatnio oprzeć pierwszym truskawkom, które wdzięczyły się na półce w supermarkecie. W smaku daleko im do naszych, krajowych, aczkolwiek w koktajlu spełniły swoją rolę wyśmienicie.
 
koktajl mleczny z truskawkami i białą czekoladą
 
Składniki:
  • ¾ szklanki mleka
  • 2 gałki lodów waniliowych
  • ½ szklanki świeżych truskawek
  • 40 g białej czekolady
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka cukru
do dekoracji:
  • bita śmietana
  • świeże truskawki
  • posypka cukrowa w kolorze czerwonym
Przygotowanie:
Białą czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, a następnie po lekkim wystudzeniu, miksujemy razem z mlekiem oraz lodami waniliowymi.
 
Truskawki blendujemy z sokiem z cytryny oraz łyżeczką cukru. Gotowym musem pokrywamy ścianki wysokiej szklanki. Ostrożnie wlewamy pozostałą część koktajlu.
 
Całość dekorujemy bitą śmietaną, posypką cukrową oraz kawałkami świeżych truskawek.
 
Smacznego!
Ten oraz inne przepisy na smakowite koktajle przygotowałam na wspólnej sesji zdjęciowej razem z Żanetą z bloga Cupcake Factory. Znajdziecie je w dziesiątym numerze Magazynu Kocioł. Gorąco zachęcam Was do lektury! (kliknij, aby przejrzeć magazyn).
Dzisiaj mam dla Was przepis na mój ulubiony, portugalski deser - baba de camelo, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "ślinę wielbłąda". Nie wiem skąd taka nazwa, ponieważ nie przywodzi na myśl niczego dobrego, a jednak deser jest naprawdę pyszny! Podczas pobytu na Erasmusie jadłam go wielokrotnie, ponieważ zauroczył mnie swoją kremową konsystencją oraz karmelowym smakiem. Jego przygotowanie jest bardzo proste, zatem bardzo się cieszę, że mogę odtworzyć ten portugalski smak w domowym zaciszu. W oryginalnym przepisie do dekoracji używa się bolacha Maria, czyli ciasteczek Marii. Są one odpowiednikiem cienkich ciastek maślanych, a w Portugalii to chyba najpopularniejsze ciastka w kraju, bowiem stanowią bazę wielu narodowych deserów. Mnie udało się przywieźć kilka opakowań do Polski, ale jeśli nie jesteście w stanie ich zdobyć, możecie bez obaw zastąpić je herbatnikami lub innymi ciasteczkami maślanymi.  
 
baba de camelo portugalski deser karmelowy

Składniki:
(na 4-6 porcji)
  • 1 puszka kajmaku (masy krówkowej)
  • 5 jajek (osobno białka i żółtka)
do dekoracji:
  • 4-5 ciasteczek Marii, innych ciasteczek maślanych lub herbatników
  • kilka migdałów
Przygotowanie:
Masę krówkową umieszczamy w dużej misce. Dodajemy do niej żółtka i miksujemy przez kilka minut, aż masa stanie się puszysta, a na jej powierzchni pojawią się pęcherzyki powietrza.
 
W osobnym naczyniu białka ubijamy na sztywną pianę. Po ubiciu pianę przekładamy do mieszaniny z kajmaku oraz żółtek. Delikatnie mieszamy za pomocą łopatki, tylko do połączenia składników.
 
Gotową masę przekładamy do pucharków i odstawiamy do lodówki na kilka godzin. W tym czasie pudding nieco stężeje. Przed podaniem deser dekorujemy zmielonymi na pył ciasteczkami oraz posiekanymi migdałami.
Smacznego!

pudding karmelowy - baba de camelo
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam wszelkiego rodzaju koktajle oraz milkshakes. Najchętniej przygotowuję wersję z bananami, wzbogaconą także o inne dodatki. Latem w dzbanku blendera oprócz bananów lądują najczęściej truskawki oraz inne sezonowe owoce, a zimą są to głównie bakalie lub płatki owsiane. Tym razem przygotowałam koktajl bananowy w wersji bardziej deserowej, z lodami i górką bitej śmietany. Dla dodatkowego smaku dorzuciłam precle. Wyszło wyśmienicie! Zdecydowanie polecam Wam wypróbowanie tej wersji mlecznego szejka, ponieważ jest bardzo prosta w przygotowaniu oraz przez cały rok mamy bezproblemowy dostęp do wszystkich składników. ;)
 

Składniki:
  • ¾ szklanki mleka
  • 1 banan
  • 2 gałki lodów śmietankowych
  • 6 precli
  • 1‐2 łyżki masła orzechowego
do dekoracji:

  • bita śmietana
  • plasterki banana
  • precle
  • posiekane orzechy ziemne

Przygotowanie:
W dzbanku blendera umieszczamy wszystkie składniki koktajlu. Miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Przelewamy do wysokiej szklanki. Dekorujemy bitą śmietaną, kawałkami banana oraz precli. Całość posypujemy posiekanymi orzechami ziemnymi.

 
Smacznego!
Ten oraz inne przepisy na smakowite koktajle przygotowałam na wspólnej sesji zdjęciowej razem z Żanetą z bloga Cupcake Factory. Znajdziecie je w dziesiątym numerze Magazynu Kocioł. Gorąco zachęcam Was do lektury! (kliknij, aby przejrzeć magazyn). 

Dzisiaj mam dla Was przepis na kluski z makiem. Nie jest to potrawa, która tradycyjnie pojawia się w moim domu na Święta, jednak każdego roku staram się przygotować coś nowego dla mojej rodziny. O kluskach z makiem i innych wigilijnych deserach na bazie maku dużo opowiadała mi babcia. Chcąc przywołać odrobinę jej wspomnień w zeszłym roku pokusiłam się o przygotowanie tego dania. Kluski z makiem to staropolska potrawa wigilijna, najbardziej znana na Kaszubach i Pomorzu, ale lubiana także w wielu polskich domach. Najlepiej smakuje, gdy samodzielnie przygotujecie kluski. Jeśli nie macie na to czasu, możecie podobnie jak ja, skorzystać z gotowego makaronu. Najlepiej nadadzą się tu łazanki lub kokardki. Poniżej podam Wam także przepis na kluski domowej roboty. Jeśli zastanawia Was czemu sama z niego nie skorzystałam, to musicie mi uwierzyć na słowo, że gdybym nagle wyskoczyła z pomysłem robienia domowego makaronu pomiędzy wszystkimi innymi przygotowaniami, moja rodzicielka prawdopodobnie wyrzuciłaby mnie z kuchni. ;)

Kluski z makiem

Składniki:
  • porcja masy makowej (z tego przepisu)
  • 200-250 g gotowego makaronu lub kluski z przepisu poniżej
  • 1-2 łyżeczki słodkiej lub kwaśnej śmietany
  • do dekoracji: kandyzowana skórka pomarańczowa
Przygotowanie:
Makaron gotujemy, przelewamy zimną wodą i odcedzamy. Mieszamy wraz z masą makową. Aby wszystkie składniki lepiej się połączyły dodajemy 1-2 łyżeczki słodkiej lub kwaśnej śmietany. Całość przekładamy do dużej miski i posypujemy kandyzowaną skórką pomarańczową. Podajemy na zimno lub na ciepło.

Domowe kluski:
Składniki:
  • 250 g mąki + nieco do podsypania
  • 1 żółtko
  • około ½ szklanki ciepłej wody
  • szczypta soli
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy na stolnicy, robimy zagłębienie nożem, wbijamy żółtko, dodajemy sól. Małym strumieniem wlewamy powoli ciepłą wodę. Zagniatamy dość elastyczne makaronowe ciasto. Rozwałkowujemy na placek o grubość około 2-3 mm, posypujemy mąką i kroimy na niewielkie kwadraciki lub podłużne paski. Zostawiamy do lekkiego przeschnięcia. Następnie gotujemy w osolonym wrzątku, osączamy i postępujemy tak samo jak w przypadku gotowego makaronu.

Smacznego!

wigilijne kluski z makiem
Dzisiejszy wpis na blogu potraktujcie z przymrużeniem oka. ;) Nie jest to właściwie przepis, a raczej inspiracja na sposób zaserwowania galaretki, aby wpasowała się w tematykę Halloween. Każdego roku staram się podrzucić Wam jakiś pomysł na upiorny deser lub przekąskę. Tym razem do grona mrożących krew w żyłach przepisów dołącza deser z oczami. Jest to nic innego jak krwistoczerwona, truskawkowa galaretka z zatopionymi w środku żelkami w kształcie oczu. Jeśli planujecie przyjęcie o tematyce Halloween możecie poczęstować każdego Waszego gościa porcją oczu do zjedzenia. Innym rozwiązaniem będzie przygotowanie większej ilości galaretki w dużym naczyniu, tak aby stanowiła straszną, a zarazem jadalną dekorację stołu. 


Składniki:
  • 1 opakowanie truskawkowej galaretki
  • żelki w kształcie oczu 
Przygotowanie:
Galaretkę przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Jeszcze gorącą rozlewamy do miseczek i odstawiamy do stężenia. W mocno tężejącej, schłodzonej galaretce umieszczamy żelki. Deser odstawiamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia. 

Smacznego!


Dzisiaj mam dla Was przepyszne i chrupiące tartaletki z jeżynami. Tak naprawdę możecie zastąpić jeżyny innymi owocami - truskawkami, borówkami, wiśniami lub morelami. W wersji bardziej rozpustnej pod owoce można nałożyć budyń lub masę serową, a dopiero później zapiekać pod kratką ciasta. U mnie dziś wersja całkowicie owocowa, dość słodka, a zarazem niezbyt zapychająca. Od razu polecam upiec podwójną porcję, bowiem tartaletki znikają w zastraszająco szybkim tempie.


Składniki :
(na 6 sztuk)
spód i kratka:
  • 250 g mąki pszennej
  • 140 g masła
  • 100 g cukru
  • 2 żółtka
  • 3 stołowe łyżki zimnej wody
nadzienie:
  • 400 g jeżyn
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy na stolnicę. Dodajemy cukier, a następnie siekamy razem z masłem. Gdy powstaną okruszki, dodajemy żółtka. Szybko zagniatamy, stopniowo dolewając wodę. Gotowe ciasto owijamy w folię spożywczą i odkładamy do schłodzenia na 30 minut. 

Po wyjęciu z lodówki ciasto dzielimy na dwie części w proporcji: ⅓ i ⅔. Większą część rozwałkowujemy na cienki placek i przekładamy do foremek na tartaletki, zakrywając ich dno oraz boki. Ciasto nakłuwamy widelcem i ponownie odstawiamy do schłodzenia na kilka minut. Przed wstawieniem do piekarnika, na ciasto wykładamy papier do pieczenia i wysypujemy obciążenie (ceramiczne kulki, suchą fasolę lub ryż). Tartaletki podpiekamy przez 8 minut w temperaturze 190. Następnie usuwamy obciążenie i pieczemy dodatkowe 3-4 minuty. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.

W tym czasie wszystkie składniki nadzienia dokładnie mieszamy, a następnie wykładamy na podpieczone i ostudzone spody. Z pozostałej części schłodzonego ciasta, wycinamy wąskie z paski, z których układamy na każdej tartaletce kratkę. Ciasto smarujemy rozmąconym jajkiem i ponownie wstawiamy do piekarnika. Tartaletki pieczemy na złoty kolor, przez około 20 minut w temperaturze 190. Wyjmujemy, studzimy, oprószamy cukrem pudrem.

 Smacznego!


Ten oraz inne smakowite przepisy z wykorzystaniem jeżyn znajdziecie w siódmym numerze Magazynu Kocioł, który współtworzę z innymi blogerami kulinarnymi z Dolnego Śląska. Gorąco zachęcam Was do lektury! (wystarczy kliknąć w okładkę, aby przejść do przeglądania magazynu).
To były moje pierwsze borówki, jakie zjadłam w sezonie. Paulinka wiedziała jaką przyjemność mi zrobić, bo uwielbiam te owoce. Tak, tak... pewnego czerwcowego dnia razem sobie pichciłyśmy w kuchni. Okazja była nie byle jaka... świętowałyśmy moje urodziny. A tego typu wydarzenia najlepiej uczcić dobrym obiadem i lampką wina. Tak więc na stole wylądowały grzanki, sałatka, małże oraz ten prosty i smaczny deser. Bardzo przyjemnie kruszyło się herbatniki, bądź mieszało winegret podczas babskich ploteczek. Zdecydowanie polecam wspólne gotowanie podczas spotkań towarzyskich. Tym większa jest radość z późniejszego jedzenia. A wierzcie mi na słowo, było bardzo pysznie. W dzisiejszym wpisie prezentuję tylko deser, aczkolwiek inne potrawy ze wspólnego gotowania także wylądują niebawem na blogu. Wypatrujcie ich czujnie ;)


Składniki:
(na dwie porcje)
  • opakowanie herbatników lub ciastek zbożowych
  • 200 g borówek amerykańskich
  • 250 g sera ricotta
  • 1 stołowa łyżka kakao
  • 1 stołowa łyżka soku z cytryny
  • cukier/ksylitol do smaku 
Przygotowanie:
Część borówek odkładamy do dekoracji, a pozostałe blendujemy na gładki mus. Ricottę dzielimy na dwie części w proporcji 100 g i 150 g. Do mniejszej porcji dodajemy sok z cytryny, a do większej kakao. Każdą z nich dokładnie mieszamy i dosładzamy do smaku. 

W dwóch szklankach układamy warstwę białego kremu z ricotty, potem połowę musu z borówek oraz połowę pokruszonych ciastek. Następnie wykładamy krem kakaowy, drugą część musu z borówek i ponownie ciastka. Na górze umieszczamy ostatnią warstwę kremu kakaowego. Całość dekorujemy świeżymi borówkami. 

Dla lepszych walorów estetycznych można ułożyć warstwy w kolejności: ciemna, biała, ciemna.  
Smacznego! 

Pascha to wielkanocny deser rosyjskiego pochodzenia. Tradycyjnie przygotowuje się ją z jajek i mleka, które symbolizują odrodzenie wiosennej przyrody. Pozostałe dodatki - cukier i bakalie mają zwiastować bogactwo i dobrobyt. Po raz pierwszy przygotowałam paschę w ubiegłym roku. Zdecydowałam się przyrządzić wersję na gorąco, gdzie samodzielnie przygotowuje się ser będący bazą deseru. Jest to przepis bardziej czasochłonny, ale warty zachodu, bowiem pascha smakuje doskonale, a jej trwałość jest większa, aniżeli paschy z użyciem gotowego twarogu. Wzorowałam się na znakomitej recepturze Agnieszki Kręglickiej, wprowadzając do niej małe zmiany. 


Składniki:
  • 2 l mleka
  • 500 ml śmietany 18 %
  • 6 jajek
  • 250 g masła w temperaturze pokojowej
  • ¾ szklanki cukru pudru
  • 20 g cukru waniliowego
  • ½ łyżki stołowej esencji waniliowej
  • bakalie (rodzynki, suszone morele, orzechy, żurawina, skórka pomarańczowa)
Przygotowanie:
Przygotowujemy bakalie. Drobno je siekamy, a suszone owoce namaczamy w rumie lub w gorącej wodzie. Mleko zagotowujemy z cukrem waniliowym i esencją waniliową. Jajka roztrzepujemy razem ze śmietaną i wlewamy do wrzącego mleka. Gotujemy powoli, do momentu aż płyn podzieli się na ser i serwatkę. W trakcie gotowania pilnujemy, aby całość nie przywierała do dna garnka.

Durszlak wykładamy podwójną warstwą gazy i dokładnie odcedzamy ser od serwatki. Najlepiej zostawić go na noc i rano ponownie odcisnąć (finalnie serek powinien być sypki).

Masło ucieramy z cukrem pudrem na jasny puch. Stopniowo dodajemy ser, wciąż ucierając masę na niskich obrotach miksera (jeśli posiadacie w domu makutrę, warto użyć jej zamiast miksera). Ucieranie zakończamy, gdy powstanie gładki i spójny krem. Następnie dodajemy odsączone bakalie i całość dokładnie mieszamy za pomocą łyżki.  

Miskę wykładamy gazą lub czystą lnianą ściereczką. Do środka wykładamy masę z bakaliami i odstawiamy lodówki na kilka godzin (nie martwcie się, jeśli masa będzie płynna, bowiem stężeje podczas chłodzenia). Gotową paschę wykładamy na talerz, odwracając miskę do góry dnem. Na koniec zdejmujemy gazę lub ściereczkę. Dekorujemy wedle uznania.

Smacznego!  

Wczoraj ukazał się najnowszy magazyn Kocioł.  Jak zawsze wybraliśmy dla Was dwóch głównych bohaterów numeru. Jednym z nich są jajka, w nawiązaniu do zbliżającej się Wielkanocy. Nie jest to jednak wydanie typowo świąteczne, bowiem w magazynie można znaleźć szereg innych, znakomitych przepisów. Gdy zastanawiałam się nad swoją propozycją do jajecznego działu, wiedziałam, że w numerze poświęconemu jajom nie może zabraknąć najsłynniejszego polskiego deseru, jakim jest kogel-mogel. Ten jakże prosty wyrób popularność osiągnął w okresie międzywojennym oraz w latach PRL-u, kiedy dostępność słodyczy była znikoma. To smak dzieciństwa wielu z nas, dlatego w ramach sentymentu postanowiłam go przywołać. Co prawda wersja zapieczona najlepiej smakuje latem, kiedy mamy dostęp do wszelkich sezonowych owoców: truskawek lub jagód, lecz w tej zimowej odsłonie jest równie smaczny:).  


Składniki :
(na dwie porcje)  
  • 6 łyżek sałatki owocowej
  • 3 żółtka
  • 2 czubate stołowe łyżki cukru
Przygotowanie: 
Piekarnik nagrzewamy do 200°C. Sałatkę z dowolnych, sezonowych owoców rozdzielamy pomiędzy naczynia do zapiekania. W osobnej misce umieszczamy żółtka i wsypujemy cukier. Ucieramy przez kilka minut na puszysty i jasny kogel-mogel, bez wyczuwalnych kryształków cukru. 

Masą jajeczną polewamy owoce, lecz nie wypełniamy naczyń po brzegi, bo pianka w trakcie pieczenia urośnie. Całość wstawiamy do piekarnika i zapiekamy przez około 12 minut, aż kogel-mogel lekko się przyrumieni. Podajemy natychmiast po wyjęciu z piekarnika. 

Smacznego!


Ten oraz inne smaczne przepisy z udziałem jajek znajdziecie w czwartym numerze Magazynu Kocioł, który współtworzę z innymi blogerami kulinarnymi z Dolnego Śląska. Gorąco zachęcam Was do lektury! (wystarczy kliknąć w okładkę, aby przejść do czytania).

http://issuu.com/dmk-kociol/docs/kociol_nr_4
Galaretka to przysmak nie tylko najmłodszych, ale i dorosłych. Dzięki jej wspaniałym właściwościom możemy wyczarować finezyjne desery, w różnych kształtach oraz wariantach kolorystycznych. Niemal każdy słodki smakołyk z galaretką wygląda apetycznie. Dlatego dzisiaj mam dla Was bardzo prosty i pyszny deser walentynkowy właśnie na bazie galaretki. Jego przygotowanie nie wymaga dużo pracy, a z pewnością wywoła uśmiech na twarzy Waszej Drugiej Połówki. Ponadto można uznać go za dietetyczny, bowiem jedyny cukier jaki jest w środku, znajduje się w galaretce. Wyjątkowego uroku nadają mu jednak serduszka zatopione we wnętrzu czerwonej galaretki. 

deser z galaretką

Składniki:
(na dwa pucharki)
  • 1 opakowanie czerwonej galaretki
  • 150 g jogurtu naturalnego
  • 50 ml mleka 
  • 2 łyżeczki stewii
  • 2 łyżki stołowe soku z cytryny
  • skórka otarta z połowy cytryny
  • 2 łyżeczki żelatyny  
  • świeże owoce do dekoracji
Przygotowanie:
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, dokładnie mieszamy i odstawiamy do ostudzenia. Jogurt łączymy z mlekiem. Dodajemy stewię oraz sok i skórkę otartą z cytryny. Mieszamy z ostudzoną żelatyną. Masę jogurtową wylewamy do małego, podłużnego pojemnika i odstawiamy do lodówki. Gdy stężeje, wycinamy z niej serduszka za pomocą wykrawaczki do ciastek. 

Czerwoną galaretkę rozpuszczamy w gorącej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Odstawiamy do ostudzenia. Następnie przelewamy ją do pucharków i na wierzchu układamy serduszka, które będą się unosić na powierzchni. Galaretka powinna być chłodna, w przeciwnym razie serduszka z masy jogurtowej rozpuszczą się. Całość odstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia. Przed podaniem dekorujemy wedle uznania np. świeżymi owocami. 

Smacznego! 

deser walentynkowy z galaretką