Faworki (chrusty) na piwie

By | 23 stycznia 2015 | 14:50 2 komentarze
Jak się miewacie w karnawale? :) Nadal trzymacie dietę od Nowego Roku? Ja się staram, aczkolwiek zdarzają się wpadki. Dobrze, że często bywam w klubie fitness, bo moja talia nie zniosłaby tych chwil słabości. Aktualnie od kilku dni "chodzą za mną" faworki i walczę ze sobą, żeby ich nie przygotować, bo nie jest to zbyt dietetyczna przekąska. Niemniej jednak postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na jedne z lepszych faworków jakie w życiu jadłam (najlepsze robi moja babcia, ale to nie ulega wątpliwości, bo babcie po prostu gotują najlepiej!). Recepturę poznałam w ubiegłym roku przy okazji Tłustego Czwartku w Juszczynie i chętnie będę do niej wracać.

chrusty na Tłusty Czwartek

Składniki:
  • ½ szklanki* piwa
  • ½ szklanki żółtek (około 6 żółtek)
  • 2,5 - 3 szklanki mąki pszennej
  • 2 stołowe łyżki cukru
  • szczypta soli
  • cukier puder do posypania
* szklanka o pojemności 250 ml 

Przygotowanie:
jak zwijać chrusty?
Żółtka ucieramy z cukrem aż będą niemal białe i puszyste. Dodajemy do nich  mąkę przesianą ze szczyptą soli. Ciągle mieszając dolewamy piwo. Zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto (jeśli się klei, można je delikatnie podsypać mąką, jednak im mniej podsypywania tym lepiej). Wyrobione ciasto wybijamy za pomocą wałka, do momentu aż pojawią się na nim pęcherzyki powietrza. Polecam uderzać ciasto wałkiem i gdy będzie płaskie, złożyć je na pół i jeszcze raz rozbijać. Aby ciasto było dobrze napowietrzone rozbijanie powinno trwać około 10 minut.

Następnie ciasto owijamy szczelnie folią spożywczą i odkładamy do lodówki na 40 minut, aby odpoczęło. Po tym czasie dzielimy je mniejsze części. Jedną pozostawiamy na stolnicy, a resztę przykrywamy ściereczką, aby nie obeschła. Płat ciasta cienko rozwałkowujemy i wycinamy paski (ścięte na końcach prostokąty o wym. 9 cm długości i 3,5 cm szerokości). Formujemy faworki - w środku każdego paska robimy nacięcie i przekładamy przez nie jeden z rogów.

Faworki smażymy na na blado złoty kolor, na mocno rozgrzanym smalcu lub oleju (temp. 175 stopni) przez 15-30 sekund z każdej strony. Wyławiamy je łyżką cedzakową i układamy na papierowym ręczniku, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Jeszcze ciepłe faworki posypujemy cukrem pudrem. 
Smacznego!

faworki na piwie

2 komentarze:

  1. przebywanie w klubie fitness rekompensuje nasze częste kulinarne rozpieszczanie :)
    a faworki też za mną ostatnio chodzą, ale walczę ze sobą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och,jak ja dawno nie jadłam faworków...trzeba by się do mamy uśmiechnąć porozumiewawczo haha:)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli skorzystasz z mojego przepisu, miło mi będzie jak wyrazisz o nim opinię ;)