Smak Wrocławia #6 Whiskey in the Jar

By | 6 sierpnia 2014 | 00:42 4 komentarze
Ostatnio dzięki zaproszeniu od p. Barbary miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu Dolnośląskich Blogerów, które odbyło się w Whiskey in the Jar. W programie spotkania oprócz integracji i blogerskich pogaduszek było zwiedzenie knajpy, degustacja menu oraz pokaz barmański. W tym miejscu przyznam, ze jestem pod ogromnym wrażeniem (i nie, nie jest to wpis sponsorowany, lecz moja subiektywna opinia!), jedzenie w tym miejscu jest naprawdę wyborne, ale o tym za chwilę :). 


Sam lokal mieści się na wrocławskiej starówce i bardzo łatwo do niego trafić. Przechadzając się po Rynku, wielokrotnie spoglądałam na letni ogródek i przeszkloną witrynę Whiskey in the Jar, lecz nigdy nie zdecydowałam się, aby tam zjeść. Teraz wiem, jak wiele by mnie ominęło, gdyby nie okazja zjawienia się w tym miejscu.
Restauracja urządzona jest w rockowo-motocyklowym stylu. Wnętrze jest przyciemnione, klimatyczne, pełne ciekawych elementów i detali. Lokal posiada trzy sale - główną z barem, do której wchodzi wprost z Rynku oraz dwie bardziej odosobnione (w piwnicy oraz na antresoli) - obie urządzone bardzo stylowo i zgodnie z klimatem całego wnętrza. Na co dzień jest tu naprawdę sporo miejsca na towarzyskie spotkania, natomiast wieczorami można przyjść i posłuchać koncertów granych na żywo. 




W Whiskey in the Jar serwuje się kuchnię amerykańską. W dość obszernym menu znajdziemy przede wszystkim propozycje mięsne: steki, burgery, grillowane skrzydełka, a także owoce morza: grillowanego łososia lub krewetki. Jest to zatem miejsce idealne dla mięsożerców. Myślę, że jeśli chcecie zrobić Waszym Panom przyjemność, obiad w tej restauracji będzie strzałem w dziesiątkę.
 

Grill mix (cztery rodzaje mięs  z grilla: kurczak, wołowina, polędwiczki wieprzowe, żeberka + 2 dipy) -  49zł
 
Osobiście miałam okazję spróbować kilku potraw i muszę powiedzieć, że dania zachęcają nie tylko wyglądem, ale i smakiem. Porcje są solidne, a mięsa doskonale wysmażone i doprawione. Do każdej potrawy podawane są idealnie dopasowane dodatki m. in. domowej roboty frytki (których mogłabym zjeść całe wiadro), pyra z gzikiem, grillowane warzywa oraz ciekawe sosy (sos Brown na bazie Whiskey - cudo! Oddałabym życie za przepis). 

Tatar Rockersa z polędwicy wołowej - 33zł
Marynowane skrzydełka BBQ z kurczaka, podane na rukoli z sosem BBQ na bazie Jack'a Danniels'a - 23zł
Spicy BBQ Burger (z wołowiną, sosem BBQ, sałatą rzymską, pomidorem i cebulą), podany z sosem i domowymi frytkami  - 34zł
Stek T-bone (550g), z grillowanymi warzywami  i sosem blue na bazie sera pleśniowego - 89zł

W lokalu znajdziemy również bogatą ofertę napojów, począwszy od tradycyjnego piwa (0,5l 9-12 zł), poprzez coca colę (6 zł), aż po inne zimne trunki takie jak: mrożona herbata (12 zł), lemoniada (12 zł), shake (15 zł) itp. Specjalnością lokalu są jednak tzw. jary, czyli apetyczne i kolorowe drinki na bazie whiskey w siedemnastu wariantach smakowych (w cenach 19zł, 23zł lub 27zł).
 

Osobiście nie lubię whiskey i prawdopodobnie nigdy nie dorosnę do tego, aby napić się jej solo lub z lodem, ale w tych drinkach zupełnie mi nie przeszkadzała. Cynamon, truskawki, świeży ogórek, czy konfitura z pigwy to tylko niektóre dodatki, które można znaleźć w jarach... Ja miałam okazję spróbować wszystkich smaków i stworzyłam swoje TOP 5 Jarów, które polecam Wam do spróbowania: 
 Landryna Jar (Jack Daniel's, sok z cytryny, grenadina)
Iced tea Jar (Jack Daniel's, iced tea, S&S mix) 
Cynamon Jar  (Jack Daniel's, sok jabłkowy, tarty cynamon S&S mix)
Fantastic Jar (Jack Daniel's, truskawki, fanta, S&S mix)
Chilli Jar (Jack Daniel's, papryczka chilli, S&S mix) 


Ceny w Whiskey in the Jar nie należą niestety do najniższych, lecz uważam, że dania warte są swojej ceny. Zarówno steki, jak i burgery wykonane są z dobrej jakości wołowiny. Natomiast napoje i drinki udekorowane są w fantazyjny sposób dużą ilością owoców i innych dodatków. W tym lokalu właściciele zdecydowanie pomyśleli o tym, że człowiek najpierw je oczami. Można zatem powiedzieć, że z wizyty w tym miejscu jestem zadowolona i chętnie powrócę na jakieś smaczne mięsiwo, bowiem skrzydełka BBQ i żeberka podbiły moje serce.

Rynek 23/24
Wrocław


4 komentarze:

  1. Na skrzydełka i "żelkowego" drinka warto wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Knajpka bardzo dobra, jednak ceny dość wygórowane, a zdarza się że mięso nie do końca wedle wskazań (burgera podali mi stanowczo zbyt wysmażonego). Ale oddam co cesarskie - wszystko wysokiej jakości, wiemy za co płacimy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej rozwodniona whiskey jaką piłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam za czystą whiskey, więc nie próbowałam jej zamawiać w tym lokalu. Niemniej jednak drinki mi smakowały.

      Usuń

Jeżeli skorzystasz z mojego przepisu, miło mi będzie jak wyrazisz o nim opinię ;)