Kompot truskawkowy to wspomnienie dzieciństwa. Moja mama co roku przygotowuje go w dużych ilościach, aby każdy z domowników także podczas krótkich, zimowych dni, mógł cieszyć się namiastką lata w szklaneczce. Ten pyszny napój doskonale zastępuje sklepowe soki i jest od nich o wiele zdrowszy. W moim domu zdarza się, że czasem już wczesną jesienią podczas wizyty w spiżarce okazuje się, że kompotu z truskawek brak. Z tego powodu polecam przygotowanie go w większych ilościach, aby cierpliwie dotrwać do następnego sezonu truskawkowego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Py_TBxoFgNR7Iz6EKvCiVXuzYIO2-qpt2RdZQxjTVW4VLSVVjh_6H8f5kL8vLmbW1mu4wC5v_Ry4ax_yyVfiUAgiDaHtGPHoDY1WPqffp6zI-w9_qdFABsWaFDrvi7jN1bkOogIUR_A/s1600/DSC_0785.jpg)
Składniki:
- 1 kg truskawek
- 2 l wody
- 1-1,5 szklanki cukru*
Przygotowanie:
Truskawki myjemy i usuwamy z nich szypułki. W dużym garnku zagotowujemy wodę wraz z cukrem. Do wrzącej wody dodajemy truskawki i podgrzewamy do momentu, aż powtórnie się zagotuje. Następnie zdejmujemy garnek z ognia i pozostawiamy go do całkowitego wystygnięcia. Kompot przelewamy do dzbanka i podajemy schłodzony.
Kompot truskawkowy w słoikach (na zimę)
Zwiększamy ilość składników (dwu- lub trzykrotnie). Umyte i odszypułkowane truskawki umieszczamy w czystych i wyparzonych słoikach, zostawiając około 1,5 centymetra wolnej przestrzeni w górnej części każdego słoika. W dużym garnku zagotujemy wodę wraz z cukrem. Tak przygotowaną, gorącą zalewą zapełniamy słoiki z owocami. Następnie każdy z nich przykrywamy arkuszem przezroczystej, grubej folii kuchennej (doskonale nadadzą się tu także fragmenty opakowań np. od makaronu). Słoiki zakręcamy bardzo szczelnie i pasteryzujemy przez 10 minut. Potem układamy je na blacie do góry dnem, zostawiając je w tej pozycji do wystygnięcia.
Smacznego!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibBbWvKWoXShOlZY1d19WMloVmGoeXiVY5xkj8CFYiK5iN7RMUf451vXx4LlhFH0bKZ7rjvMJSv6f0JlGJuDRJ7cAoGQudgr4bAbuS-NIlRc-eXklSMfGUv2XUxalm718OX13AjYg1Rzs/s1600/DSC_0784.jpg)
Uwielbiam! Dokładnie jak piszesz-smak dzieciństwa!:-)
OdpowiedzUsuńOch,moje dzieciństwo też pachniało truskawkowym kompotem,ale chyba był mieszany z jakimś innym owocem...agrestem być może?hmm...nie pamietam.
OdpowiedzUsuńA może z rabarbarem? U mnie się często tak łączyło :)
OdpowiedzUsuń