VI edycja Food Blogger Fest była dla mnie wyjątkowo udana i to nie tylko ze względu na liczne atrakcje przygotowane przez organizatorów, ale głównie ze względów towarzyskich. Wspólnie z koleżankami z Magazynu Kocioł: Kasią, Olgą i Laurą wybrałyśmy się w ubiegły weekend do Warszawy. Na miejscu dołączyła do nas także Monika, która akurat była na miejscu. A my, jadące z Wrocławia, spędziłyśmy łącznie ponad dziewięć godzin w komunikacji autobusowej lub kolejowej, by móc pojawić się na kulinarnej konferencji... cóż, za poświecenie ;). Atmosfera była wspaniała. W zasadzie czułam się trochę jak na szkolnej wycieczce, ale w sumie nie pamiętam kiedy podróż krajowymi środkami transportu minęła mi tak przyjemnie i szybko, pomimo dość długiego czasu podróży.
fot. Gotuj z Kasią |
Jeśli miałabym się skupić na samej konferencji, to muszę przyznać, że tym razem byłam okropnym prelegentem. W zasadzie nie dotarłam prawie na żadną prezentację. Wysłuchałam tylko jednej (i to nie w całości) na temat jadalnych kwiatów. Ale to już nie moja wina, lecz organizatorów. Po prostu za dużo się działo! Wydarzenia i warsztaty towarzyszące, odbywające się w holu pochłonęły do reszty moją uwagę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm0HAKb7j-rvhj4oJdhO4CD5Uzl521yY5AGv6TluO5O91l8mvn04la8cCDzuRkT870v64ifTTdFECMWaP2B-67z0Uzt1wTa2z8m7VLIqnkKTQXmzQtLe29qJU_alYBILxDTUEKqCS4Tr8/s1600/DSC_2746.jpg)
Jak przystało na damy prawdziwej klasy, wraz z kotłowymi koleżankami, dzień rozpoczęłyśmy od whisky... a dokładniej od warsztatów na temat tego zacnego trunku. Osobiście nie przepadam za tym rodzajem alkoholu, ale postanowiłam wybrać się na warsztaty w nadziei, że mój światopogląd i gust ulegnie zmianie, gdy dowiem się czegoś mądrego. Ambasador marki Grant's - Mateusz Zabiegaj przybliżył nam nieco tajniki produkcji bursztynowego, szkockiego trunku, jego historię oraz właściwości.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFu-U0SZvZTFoIMUdj0SM6jnKQVFCoeogtClSLClWNqDGIpohZDMmv9Mh6KLx5U6Q4dkW1k_hpyU9EG7wX5P6xPR_jUg2P8kUQowVmMA44L7ukW7HVfqaufrxgcd9_D0dkJk3z5nGjsFw/s1600/DSC_2750.jpg)
Po raz pierwszy miałam okazję spróbować próbek destylatów, które są ze sobą zlewane i łączone w różnych proporcjach tak, aby wytworzyć niepowtarzalną w smaku whisky. Na warsztatach mieliśmy do dyspozycji 4 rodzaje: Grain Whisky, Single Malt 1, Single Malt 2 oraz Single Malt 3, różniące się między sobą aromatem oraz smakiem. Po krótkiej prezentacji wyżej wspomnianych typów przeszliśmy do sesji blendingowej, czyli do zmieszania własnej whisky.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHLtoSFMMuZ1E5y59Km879qUALvMlThmItHSdmkx_CJP0m4dQBlZ_FUf3XwBfR8YX9X1WHOoHAzMC45wAY_j1KziWYURSEKrasII3YhRCrhZaO9vH1GaaTWgO0c2tf0xRmWzdKcoE5yAQ/s1600/DSC_2759.jpg)
Trzymając w ręku miarki i menzurki czułam się jak młody alchemik, ale wydaję mi się, że namieszałam całkiem porządną whisky, choć fanem tego trunku nadal nie jestem .;)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaEMcQYdvQLwlnjo8g4IAZ_xHFm6fsEMazV01CNVjGoDYbqAfTLGVR0lEyiBIRSYQyxD8PzXNy4co1cnKOQ_CCQdxQN0RwnX4nXYrIRCfFO3YyFdLQpFUgrhpk0bx_75PKqlWvSEdEBLU/s1600/DSC_2764.jpg)
Po warsztatach rozbijałyśmy się z dziewczynami po kolejnych stoiskach. Zajrzałyśmy na otwarte warsztaty z kuchni orientalnej z Tomaszem Purolem oraz marką Amica. Poczęstowałyśmy się smakołykami od marki Zott, udekorowałyśmy własne torciki od Wedla (mój z mizernym skutkiem...z resztą sami widzieliście, jeśli śledzicie mój profil na Instagramie). Na koniec wpadłyśmy też na kieliszeczek Żubrówki z nowej linii smaków oraz poczęstunek przygotowany specjalnie pod ten rodzaj wódki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZiEdP3ZW_XE0jqSNBhyphenhyphenha0cIFyIRdub8T7M9ikK0GTT2pnKqc_y-J5FXHTobyXCcgTUQyG9bM62WC6mcUuMsCMvF25_dO7GszNU1ZVHngtoA4OklVY2jVI8RpfDgecorDb5RR0TcIKSg/s1600/DSC_2766.jpg)
Wyszłyśmy wzbogacone o nową wiedzę, z pełnymi żołądkami i lekko upojone alkoholem, czyli było naprawdę świetnie! Na kolejną edycję jedziemy na 200%. ;)
A ja się nawet przekonałam do whisky po tych warsztatach. Baa, przekonałam się nawet do whisky o 11 rano :P
OdpowiedzUsuń