Sałatka z zupek chińskich

By | 24 marca 2013 | 22:09 28 komentarzy
Przy okazji tego posta postanowiłam, że wyjawię swój stosunek do półproduktów lub tzw. kuchennych gotowców. Może teraz niektórzy z Was będą rozczarowani, ale nie prowadzę otwartej wojny z rynkiem spożywczym w Polsce. Jestem świadoma tego, że wielu produktach odnaleźć można ponad połowę tablicy Mendelejewa. Wiele substancji jest bardzo szkodliwych. Dlatego raczej unikam produktów napakowanych chemią. Bardzo cenię sobie naturalne produkty oraz potrawy przygotowane samodzielnie od początku do końca. Jednak zachowując zdrowy rozsądek uważam, że wszystko jest dla ludzi jeśli nie spożywamy tego codziennie. Tak jest w przypadku tej sałatki - zupka chińska jest tutaj naprawdę doskonałym dodatkiem, bo sałatka wychodzi bardzo smaczna. Dowodem na to jest jej niezwykła popularność na imprezowych stołach.:)


Składniki:
  • mała główka kapusty pekińskiej
  • 1 czerwona papryka
  • 1 puszka kukurydzy
  • pół puszki czerwonej fasoli
  • 2 opakowania zupki "Ser w ziołach"
  • kopiata łyżka stołowa majonezu
  • płaska łyżka stołowa musztardy
  • 1,5-2 łyżki śmietany 12%
  • pół łyżeczki czosnku granulowanego
  • sól, pieprz
  • (opcjonalnie kawałki usmażonej piersi z kurczaka- ja pominęłam)


Przygotowanie:
Makaron z zupek chińskich kruszymy i umieszczamy na sitku. Sitko zanurzamy w naczyniu z wrzątkiem, tak aby cały makaron znajdował się pod wodą. Odstawiamy na 5-10 minut. W tym czasie rwiemy lub szatkujemy kapustę pekińską oraz kroimy paprykę w kostkę. Napęczniały makaron odcedzamy z wody i umieszczamy w głębokiej misce. Do makaronu wsypujemy przyprawy, które były dołączone do zupek. Dokładnie mieszamy, a następnie dodajemy kapustę pekińską, paprykę, odsączoną kukurydzę i odsączoną fasolę. W małej miseczce mieszamy majonez, musztardę i pozostałe przyprawy. Gotowy sos wlewamy do sałatki. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na przynajmniej godzinę. Smacznego!




28 komentarzy:

  1. mnie tez bardzo smakowała ta sałatka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jadłam i powiem szczerze że bardzo dobra jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Wprawdzie zupek chińskich nie jadam, ale od czasu do czasu zdaża mi się zjeść lub wypróbować jakiś półprodukt napakowany chemią :D (np. fix czy papirus).
    Wszystko jest dla ludzi. Byle rozsądnie. I bardzo mi się podoba że napisałaś o tym otwarcie. Bez szcztucznego udowania, że ja to nigddy w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy pomysł i wychodzi pyszna salatka ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię tę sałatkę, i ostatnio za mną chodzi:) ja robię ciut inaczej i zawsze z kurczakiem:) a co do chemii mam taki sam stosunek, że wszystko jest dla ludzi ale w umiarze, choć wolę jedzenie zrobione w 100% w domu, ale też wychodzę z założenia, że każdy ma przecież wybór jak chce gotować. Mi też zdarza się kupić i zjeść sos z proszku choć mega rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Robie podobna,dodaje kurczaka,ale ogolnie wersja jest troche ubozsza.Salatka jest bardzo smaczna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chyba jednak wolałabym wykorzystać zwykły makaron i przyprawy, ale pomysł ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpisuję się pod każdym słowem. Wolę jedzenie przygotowane ze zdrowych produktów, ale - nie oszukujmy się - czy takie jeszcze są? Zdarza mi się użyć kostki rosołowej, lub dodać łyżkę jakiegoś proszku i wcale nie rwę sobie z tego włosów z głosy.
    Choć tej sałatki przyznam, nie jadłam.
    Ciekawi mnie jej smak.
    Pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Taką sałatkę jadłam pierwszy raz u mojego wujka! Mimo że makaron ten jest diabelnie niezdrowy to sałatka była pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś robiłam podobną i bardzo mi smakowała. Muszę powtórzyć ten smak, tym razem z Twoim przepisem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się. Zauważyłam wręcz w blogowym świecie pewną presje bycia ąę - albo wszyscy robią albo udają: bulion tylko w domu, a nie z kostki. Dżem tylko z domowej spiżarni. Żadnych glutaminianów. Żadnych gotowych przypraw.
    Taaaa...

    A za tą sałatką nie przepadam - moja mama często ja robi, ale mnie irytuje ten rozmokły makaron...:)

    OdpowiedzUsuń
  12. dokładnie ma duża popularnosc na imprezach, ostatnio u nas byla na balu karnawałowym a ja jej nie zdążyłam nawt spróbować bo pożarli cala ;D dobrze ze masz tu przepis, sama ja zrobie ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. imprezowy hit :) od czasu do czasu nie zaszkodzi, a jest naprawdę smaczna

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam się szczerze, że kiedyś zrobiłam taką sałatkę i rzeczywiście jest smaczna! :) Ale teraz unikam tego typu produktów.

    OdpowiedzUsuń
  15. zawsze miałam ochotę spróbować takiej sałatki, ale jakoś nie miałam okazji...

    OdpowiedzUsuń
  16. jak oryginalnie! w zyciu bym na to nie wpadła i chyba dla tego tak bardzo lubię odwiedzać blogi, zawsze coś nowego i interesującego :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z tego makaronu nie robiłam;P

    OdpowiedzUsuń
  18. też mam gdzieś przepis na podobną sałatkę i powiem szczerze że muszę w końcu po niego sięgnąć ,bo Twoja wygląda imponująco;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pyszna sałatka,niezastąpiona na rożnego rodzaju przyjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też robię sałatkę z zupek chińskich, nieco inaczej ale równie pyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam :) Na Twojego bloga trafiłam przez przypadek i to całkiem niedawno :) Dzisiaj wypróbowałam przepis na sałatkę z zupek chińskich :) i... REWELACJA! U mnie w domu zrobiła furorę :) Zrobiłam dwie wersje: z kurczakiem i bez :) Na pewno pojawi się u mnie jeszcze nie raz :) Tak jak inne przepisy z bloga :) Serdecznie pozdrawiam i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo się cieszę :) i dziękuje za miłe słowa! Życzę smakowitego gotowania!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziś zrobiłam – pycha! Świetny przepis, łatwe wykonanie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Robiłam bardzo podobną sałatkę z zupkami chińskimi. Bardzo fajne smaki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepis świetny bo sałatka jest pyszna. Tylko próbowałam na imprezie ale mam pomysł. Jakby ten makaron zastąpić innym tzn. makaronem z fasoli lub cieniutkim ryżowym ? Widziałam jak ktoś wrzucił garść takiego do woka w którym był rozgrzany olej, Szybki efekt, wyglądał świetnie i podobno taki jest bardziej chrupki.Jutro wypróbuję i dam znać jak to wyszło +prześlę fotkę. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ oczywiście :) wszelkie eksperymenty w kuchni są bardzo wskazane...myślę, że taki chrupiący makaron ryżowy byłby ciekawym dodatkiem. W takim razie czekam na efekty i zdjęcie :) Potem sama chętnie wypróbuję. :)

      Usuń

Jeżeli skorzystasz z mojego przepisu, miło mi będzie jak wyrazisz o nim opinię ;)